Przejdź do głównej zawartości

Kabaret Smile -Xavię i Jaś (scenariusz-tekst)






- Jasiu, Jasiu, dlaczego ty jeszcze nie spisz? 
- Tato, czytam książkę
- Jaką książkę?
- Stanisław Lem ,,Obłok Magellana’’ Ty wiesz, że w przyszłości, każdy będzie miał przy sobie bezprzewodowy, dotykowy telefon? 
- A z którego roku jest ta książka?
- 1960
- A mamy?
- 1990
- No i jak na razie nikt nie chodzi po ulicy z bezprzewodowym dotykowym telefonem. Synku, prędzej mi kaktus na ręce wyrośnie niż ktoś wymyśli coś tak głupiego
- Kończ już…
- Jeszcze chwilkę
- Ja cię nie będę rano budził…
- Główny mózg, był połączony róż…. (zasypia)
Wchodzi Xawię
- Cześć
- Cześć
- Który to rok?
- 1990
- Ja jestem z 2018. Jak masz na imię?
- Jaś…
- Co to za durne imię? Ja jestę Xawię..
- A ile masz lat?
- 7
- To tak jak ja
- Super. 
- Czyli ty tez chodzisz do 1 klasy?
- Nie do 4 
- Czyli zacząłeś szkołę jak miałeś 3 lata?
- Tak, ale miałem szczęście, bo rząd dał nam wybór. Dwu i trzy latki do 1 klasy. I tatuś stwierdził, żebym poszedł w wieku 3 lat, wiesz by mieć szczęśliwe dzieciństwo. 
- Xawię, a pójdziesz jutro ze mną pograć w piłkę?
- Co ty, zmęczę się.
- No i co w tedy?
- Nie wiem, nie biegałem
- To co ty robisz po szkole?
- No jak kazde dziecko mam korepetycje… Hiszpański, Angielski, Niemiecki, Portugalski, Chiński, Węgierski, Francuski, Hiszpański
- Znów Hiszpański?
- Bo jestem z niego słaby… Pianino, flet i cymbał..
Xawię wyciąga telefon 
- Xawię, co to?
- Telefon komórkowy… No szmartfon Taki bezprzewodowy dotykowy telefon
- Aaa czytałem o tym, a dlaczego masz pękniętą szybkę?
- Bo mi upadł
- Z wysokości?
- Z kieszeni
- Na ulice?
- Na dywan
- Eeee to badziew… naszym telefonem stacjonarnym tata czasem gwoździe wbija
- Jaś, pokazać ci mój świat?
- Pokaż mi wszystko
- Może tylko świat ci pokaże.. Co wy nie macie tu internetu? To co wy tu robicie z rodziną przy stole?
- Rozmawiamy
- Tak na żywo?
- Bez Fejsbuka?
- Co to jest, Fejsbuka?
- No takie miejsce, gdzie każdy dzieli się swoimi poglądami, gdzie ostatnio był na wakacjach, jaki miał samochód. W ogóle choc zrobimy sobie selfi 
- Co to selfi?
- Fota z rąsi. Pacz.. (Zdjęcie) I idzie na Fajsbuka… Oooo, a tu ci pokaże jakie Dżonatan wstawił zdjęcie ze swoim psem. Yorko-owczarkiem. Nazywa się Probówka… 
- Dlaczego? 
- Bo znalazł go w laboratorium swojego ojca. 
- Przyjdź do mnie jutro to ci pokarze
- Ale co.. psa? 
- Nie fejsbuka… O, a tu pacz… Gabriela wstawiła zdjęcie, sorry selfi i już lecą komentarze… Jaka ty gruba.. Wyglądasz jak pies Dżonatana
- Xawię, a ty masz rodzeństwo?
- A wyglądam na kogoś takiego? U nas w klasie nikt nie ma rodzeństwa, ale mam kolegę, a on ma siostrę, ale tatuś nie pozwala mi się z nimi bawić. 
- Czego?
- Bo twierdzi, ze to jest rodzina patologiczna. Szkoda, bo bardzo lubię Łutonga
- Łutonga?
- Łutong.. ma siostrę Bandziolinę
- A ile lat ma twój tata?
- 80
- On ma siłę się z tobą bawić?
- On nie ma czasu, pracuje
- To u was nie idzie się na emeryturę?
- Nie.
- A, gdzie?
- Na cmentarz
- A oglądasz wieczorynkę?
- Co to wieczorynka?
- No bajka o 19. Mis Uszatek ?
- A nie.. U nas o 19 leci Ukryta Prawda. Rodzice to lubią…. Jasiu ja już idę
- Xawię, nie… Co mogę dla ciebie zrobić?
- Dla mnie? Co ty możesz zrobić dla mnie 28 lat temu? Albo Jaś, wiem
- Xawię?
- Umów mnie na wizytę do lekarza specjalisty
- A jakiego?
- Nie ważne, obym miał miejsce.. I Jaś..
- Xawię?
- Niech, twój tata uważa…. (Xawię wychodzi)
- Jasiu wstawaj!.. Kurde coś mnie ręka swędzi..


Uwaga! - Niektóre rzeczy zostały zmienione, ponieważ kabaret wystawiany był w szkole
Miło by było, gdybyście też dali zanć qw komentarzu, że bierzcie. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Smile - Kakao (scenariusz-tekst)

SIADAJĄ PRZY STOLE, JEDZĄ, Bożenka je jajka. B: No szlag mnie zaraz jasny trafi M : Co? B; No, co co, co co? Merlin, nie było cie dwa tygodnie w domu, byłeś w trasie. Nie było z tobą, żadnego kontaktu, bo próby, bo koncerty, bo roaming za drogi. Wracasz do domu i nie masz nic do powiedzenia swojej żonie? M: No, ale co mam mówić? B : Co mam, mówić, no.. Fajnie na tych koncertach było? M: (Bełkocze) No fajnie było, przyjechaliśmy wiesz do hotelu, wieliśmy walizki i idziemy. Idzie jeden facet, wiesz, drugi, trzeci, Idziemy w prawo w lewo. Patrzymy, gościu mówi, nie ma windy, a my hahahahaha. (Normalnie) Szok. B: A widzisz, taka sytuacja. A yh, pa, oh, tah, pach dala mach toch? M: Co? B : Jajco? To nie scena. Mów wyraźnie, a nie tam plujesz, coś bełkoczesz pod nosem. M : Mówię, że było fajnie B: Tośmy się nagadali. Nie było go 2 tygodnie, wraca i mówi, że było fajnie. NO POWIESZ MI COŚ JESZCZE? Co ty se wyobrażasz, co? Że jesteś najważniejszy w tym małże...

Przychodnia Przeżycia (scenariusz-tekst)

Profesor//Szary/Student/Zaneta/Ryszard/ (inni) Szary : (Wchodzi przerażony z portfelem w ręce) dzień dobry proszę państwa, dzień dobry, bo ja znalazłem portfel Ryszard : Portfel Szary: No Ryszard: A ile jest tam kasy? Szary: Nie wiem Ryszard: A to było tak od razu (bierze portfel i wyciąga pięć 100 ) Eee no idealna sytuacja. Pięć stów i zero dokumentów, ale mamy szczęście idealnie po stówie dla każdego Żaneta: Ale tak nie można no. Ja tych pieniędzy nie wezmę Student: A to ja wezmę pani część Żaneta: Pan nie będzie moimi pieniędzmi gospodarował ( bierze 100 zł jak i reszta) Ryszard: Panie starszy proszę Profesor : Stówka, pól roku mam tak, o! Inny : (chowają kasę) Przepraszam, przepraszam. Czy nie widzieli państwo portfela? Szary: A taki czarny był? Inny: Tak, tak ( Szary patrzy się na Ryszarda, a on kiwa głową na nie) Szary: A to nie, nie Inny : Dziękuje Ryszard: Uwaga! Taka zabawa.. Kto się pierwszy odezwie ten dureń.. (Otwierają ...